Apel na Kwaterze Legionowej Cmentarza Rakowickiego

O godzinie 16:35 na Kwaterach Legionowych Cmentarza Rakowickiego uroczystym Apelem został zainaugurowany pierwszy dzień uroczystości poprzedzających LIII (38. po wojnie) Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej.

Delegacja uczestników Marszu na czele z Komendantem Marszu Panem Dionizym Krawczyńskim oraz Pocztem Sztandarowym Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej, uczciła wszystkich legionistów marszałka Józefa Piłsudskiego. Po okolicznościowych przemówieniach, “mini” koncercie pieśni, zebrani podczas apelu mogli odsłuchać wiersz autorstwa Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego pod tytułem: “Ułańska jesień” wyrecytowany przez bryg. ZS Daniela Wosia.

Przeżyłem moją wiosnę szumnie i bogato
Dla własnej przyjemności, a durniom na złość,
W skwarze pocałunków ubiegło mi lato
I szczerze powiedziawszy – mam wszystkiego dość…
Ustrojona w purpurę, bogata od złota
Nie uwiedzie mnie jesień czarem zwiędłych kras,
Jak pod szminką i pudrem starsza już kokota,
Na którą młodym chłopcem nabrałem się raz.
A przeto jestem gotów, kiedy chłodną nocą
Zapuka do mych okien zwiędły klonu liść,
Nie zapytam o nic, dlaczego i po co,
Lecz zrozumiem, że mówi: „no, czas, bracie, iść”.
Nie żałuję niczego, odejdę spokojnie,
Bom z drogi mych przeznaczeń nie schodząc na cal,
Żył z wojną jak z kochanką, z kochankami – w wojnie,
A przeto i miłości nie będzie mi żal…
Bo miłość jest jak karczma w niedostępnym borze,
Do której dawno nie zachodził nikt,
Gdzie wędrowiec wygodnie znajdzie czasem łoże,
Ale – własny ze sobą musi przynieść wikt.
A śmierci się nie boję – bo mi śmierć nie dziwna,
Nie słałem na nią Bogu nigdy nudnych skarg,
Więc kiedy z śmieszną kosą stanie przy mnie sztywna
W dwu słowach zakończymy nasz ostatni targ.
W takt skocznej kul muzyki, jak w tańcu pod rękę,
Włóczyłem się ze śmiercią całkiem „za pan brat”,
Zdrową głowę wsadzałem jej czasem w paszczękę,
Jak pogromca tygrysom, którym wolę skradł.
A potem mnie wysoko złożą na lawecie,
Za trumną stanie biedny sierota, mój koń
I wy mnie, szwoleżerzy, do grobu zanieście
A piechota w paradzie sprezentuje broń.
Do karnego raportu przed niebieskie sądy
Duch mój galopem z lewej duchem będzie rwał,
Jak w steelu przez eteru przeźroczyste prądy,
Biorąc w tempie przeszkody planetarnych ciał.
Ja wiem, że mi tam w niebie z karku łba nie zedrą,
Trochę się na mój widok skrzywi Święty Duch,
Lecz się tam za mną wstawią Wolbromski i Cedro,
Bom był jak prawy ułan: lampart, ale zuch.
Może mnie wreszcie wsadzą w czyśćcu na odwachu,
By aresztem… o wodzie spłacić grzechów kwit,
Ale myślę, że wszystko skończy się na strachu,
A stchórzyć raz – przed Bogiem – to przecie nie wstyd.
Lecz gdyby mi kazały wyroki ponure
Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć,
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę,
Po dawnemu… wojować… kochać się… i pić.

“Ułańska jesień” Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego

W imieniu uczestników Marszu oraz Prezydenta Królewskiego Stołecznego Miasta Krakowa, kwiaty złożył Komendant Marszu Pan Dionizy Krawczyński.

Na zakończenie Apelu zebrani na Kwaterach Legionowych odśpiewali “Pierwszą Brygadę”.

Serdecznie zapraszam do obejrzenia fotorelacji z tego wydarzenia.

Michał Andrzej Rybak
Oficer Prasowy Marszu