30 sierpnia 1914

KIELCE

(30.8.1) Pomimo utrudnień ze strony biskupa Łozińskiego Komisariat Wojskowy zaplanował na ten dzień uroczystą mszę polową z udziałem mieszkańców i wszystkich oddziałów. Biskup zabronił udział w mszy, nawet jako asysta, wszystkim swoim księżom. Msze odprawił kapelan pułku, ojciec Kosma Lenczowski, a mimo zakazu w nabożeństwie uczestniczyło trzech księży z diecezji kieleckiej. Ołtarz ustawiono na ścianie dzwonnicy a jego głównymi elementami były duży krzyż, a pod nim Orzeł Biały. Na mszę o godz. 9:30 stawiły się wszystkie oddziały. W Dzienniku Urzędowym pisano, że jest to Dzień Święta Wojska Polskiego w Kielcach. Oprawę muzyczną stworzyła orkiestra, która zgłosiła się kilka dni wcześniej do pułku. Na koniec zagrano Mazurka Dąbrowskiego.

Msza Św. na placu w Kielcach
(autor: nn)

(30.8.2) W gmachu Towarzystwa Rolniczego (dziś róg Sienkiewicza i Paderewskiego) zebrali się kieleccy ziemianie. Popołudniu Stanisław Borkowski z Lipna, który objął przewodnictwo oświadczył zebranym, że sprawa dostaw zboża dla wojska była tylko pozorem dla tego zjazdu. W istocie chodzi o coś więcej – bo o podatek na rzecz Wojska Polskiego. Obecni Romuald i Bogusław Kozłowscy, Kazimierz i Janusz Tymienieccy, Bolesław Markowski, Seweryn i Julian Borkiewicze, Roman Ciechowski, Józef Dunin, Mieczysław Koczanowicz, Piotr Kosicki, Bolesław Kołotoński i wielu innych obywateli domyślało się już o co chodzi. To też po krótkiej lecz gorącej dyskusji zwolennicy ruchu zbrojnego zmajoryzowali mniejszość i przyjęli rezolucję o podatku. Wówczas przewodniczący poprosił delegatów władz polskich, którzy w osobach Sokolnickiego i Daniłowskiego przybyli na salę obrad i po wymianie przemówień z obu stron odczytano przyjętą poprzednio rezolucję, na mocy której wszyscy ziemianie i rolnicy godzili się wpłacić do skarbu Wojska Polskiego podatek odpowiadający 20 koronom austriackim z włóki pola ornego (30 morgów) i 12 kor.

Gmachu Towarzystwa Rolniczego
Bank Spółek Zarobkowych Oddział Kielecki
(dziś róg Sienkiewicza i Paderewskiego)
(autor: J. Wołyński)