2 sierpnia 1914

KRAKÓW

(2.8.1) Wieczorem podjęto decyzję o utworzeniu 1 kompanii kadrowej oraz ustalono jej skład oficerski. Dowództwo objął Kazimierz Piątek ps. „Herwin”, z tym że granicę kompania miała przekroczyć prowadzona przez kielczanina Tadeusza Kasprzyckiego ps. „Zbigniew”. „Herwin”,  jako podlegający mobilizacji austriackiej nie mógł ujawnić się w Galicji i miał objąć komendę dopiero w Królestwie.

PATROL „BELINY”

(2.8.2) Zmiana w koncepcji użycia polskich sił przez Austriaków zmusiła Piłsudskiego do wysłania kolejnego patrolu rozpoznawczego, który miał sprawdzić trasę marszu w kierunku na Jędrzejów – Kielce.

W związku z tym powołano patrol strzelecki w składzie:
Władysław Prażmowski ps. „Belina” – dowódca, oficer Strzelca w Krakowie; Janusz Głuchowski ps. „Janusz”, d-ca kompanii Strzelca w Belgii;
Zygmunt Karwacki ps. „Bończa”, oficer PDS;
Stanisław Skotnicki ps. „Grzmot”, d-ca Strzelca w St. Gallen w Szwajcarii;
Ludwik Skrzyński ps. „Kmicic”, d-ca Strzelca w Nancy we Francji;
Stefan Kulesza ps. „Hanka”, podoficer Strzelca w Gandawie w Belgii;
Zdzisław Jabłoński ps. „Zdzisław”, żołnierz Strzelca we Lwowie.

Hawełka
1910-1913
(ze zbiorów: fotopolska.pl)

Odprawę z patrolem przeprowadził szef Sosnkowski, który po postawieniu zadań i omówieniu sposobów ich realizacji postanowił podtrzymać kawalerzystów na duchu. „Choć będziecie wisieć, ale za to spełnicie pięknie swój obowiązek żołnierski, a historia o was nie zapomni” – powiedział. Po takim dictum nie pozostało nic innego, jak udać się do lokalu Hawełki na być może „ostatni” kieliszek wiśniaku.

MIEJSCE UMIESZCZONE NA MAPIE NIEPODLEGŁOŚCI

WYMARSZ „BELINIAKÓW”

(2.8.3) Ostatecznie patrol wyruszył z Krakowa 2 sierpnia o godz. 23.30. Jechali dwiema bryczkami. Pierwsza należała do Leona Kozłowskiego (przyszłego premiera), który z rozkazu Piłsudskiego udawał się do Królestwa z tzw. bibułą i przy okazji zgodził się podwieźć swych kolegów. Druga podwoda była wynajętą dorożką krakowską (została ona odesłana z powrotem, wkrótce po minięciu granicy, czego dokonano w pełnym umundurowaniu, z bagnetami osadzonymi na broń).

(2.8.4) Jeszcze samego dnia (2 sierpnia) w nocy patrol po nałożeniu mundurów i bagnetów na broń przekroczył granicę w miejscu komory celnej Baran koło Kocmyrzowa (pogranicznicy uciekli wcześniej). Tak później wspominał ten moment Władysław Prażmowski „Belina”: „Przemówiłem parę słów do swoich żołnierzy, podkreślając szczęście i zaszczyt, jaki ich spotkał, że są pierwszymi żołnierzami zmartwychpowstającej Polski, którzy otwarcie, z bronią w ręku, łamią kordony dzielące Ojczyznę”.

MIEJSCE UMIESZCZONE NA MAPIE NIEPODLEGŁOŚCI

Belina
1914
(ze zbiorów: CAW)

GOSZYCE

(2.8.5) 3 sierpnia, około 5 rano dotarł patrol „Beliny” dotarł w okolice majątku Artura Zawiszy, którego córka Zofia Zawiszanka zaangażowana była w prace niepodległościowe (należała do PDS). Znał ją Zygmunt Karwacki ps. „Bończa” (oficer PDS), który udał się do dworu aby nawiązać kontakt. Ostatecznie patrol zatrzymał się tu na odpoczynek, a gospodarze poczęstowali strzelców śniadaniem.

„Belina” wysłał Zawiszankę z meldunkiem  do Komendanta Piłsudskiego. Po śniadaniu (około godziny 6:30) „beliniacy” ponownie założyli cywilne ubrania i ruszyli w dalsza drogę.

MIEJSCE UMIESZCZONE NA MAPIE NIEPODLEGŁOŚCI

Zofia Zawiszanka z córką Anną
(ze zbiorów: rodziny Smoczyńskich z Goszyc)

GOSZYCE – DZIAŁOSZYCE – JĘDRZEJÓW – SŁOMNIKI

(2.8.6)  Podróżowali dwoma furmankami wypożyczonymi przez Zawiszankę. Jechali w kierunku Działoszyc. Skrócono sobie drogę przejeżdżając przez podwórze folwarczne majątku Skrzeszowice. Traf chciał, że trafili tam na starszego syna właściciela majątku Bogusława Kleszczyńskiego, który zbeształ osoby jadące „skrótem” przez prywatną własność.

(2.8.7) Dalsza droga prowadziła boczną drogą w kierunku na  Racławice — Działoszyce. W tej ostatniej miejscowości natknęli się na strażnika i osiodłane konie pod urzędem gminnym, ale bez żadnych problemów pojechali dalej w kierunku na Książ i Wodzisław.

MIEJSCE UMIESZCZONE NA MAPIE NIEPODLEGŁOŚCI

Około południa stanęli w lesie niedaleko wsi Adama (część Boczkowic). Po drodze napotkali grupę rezerwistów, którzy opowiedzieli, że w miasteczku nie miał ich kto zaciągnąć do wojska, bo urzędnicy rosyjscy uciekli na wieść o zbliżającym się jakoby dużym oddziale strzeleckim. Wobec tego „Belina” stwierdził, że zadanie postawione przed patrolem zostało wykonane i postanowił wracać do Krakowa, a po drodze przeprowadzić zwiad w rejonie Słomnik.

MIEJSCE UMIESZCZONE NA MAPIE NIEPODLEGŁOŚCI

SŁOMNIKI

(2.8.8) Było już ciemno, kiedy dotarli w okolice Słomnik. Wysłani na zwiady Janusz Głuchowski ps. „Janusz” i Zygmunt Karwacki ps. „Bończa” powrócili z wiadomością, że na słomnickim rynku stoi brygada rosyjskiej straży granicznej, ale zaraz ma wymaszerować do Miechowa. W pierwszym momencie „Belina” chciał urządzić na Rosjan zasadzkę, ale uznał, że dysproporcja sił jest zbyt duża. Tym bardziej że jego ludzie po drodze zgubili zapalniki do materiałów wybuchowych. Pozostało im tylko podejść w pobliże szosy, ukryć się w łanach zboża i obserwować przemarsz nieprzyjacielskiej brygady.

Szkic nr 7
Marszruta pierwszego patrolu
zwiadowego Beliny w dn. 3 i 4 VIII 1914
(ze zbiorów: CAW)

PRANDOCIN

(2.8.9) Noc spędzili pod niedalekim Prandocinem. 4 sierpnia o świcie zauważyli w odległości paruset kroków posterunek rosyjski. Ponownie Janusz Głuchowski ps. „Janusz” i Zygmunt Karwacki ps. „Bończa” udali się na zwiady. Okazało się, że stojący we wsi szwadron straży granicznej właśnie się wycofuje. Wobec tego „Belina” rozkazał ponownie nasadzić bagnety na karabiny i tyralierą ruszyli na Prandocin. W ten sposób strzelcy komendanta Piłsudskiego zdobyli pierwszą miejscowość w zaborze rosyjskim. Kiedy przechodzili obok tamtejszego romańskiego kościoła, błogosławił ich krzyżem ksiądz staruszek. Był to ksiądz Romuald Wiadrowski weteran powstania 1863 roku.

MIEJSCE UMIESZCZONE NA MAPIE NIEPODLEGŁOŚCI

Na pamiątkę wydarzenia na pamiątkowym kopcu na terenie kościelnego cmentarza umieszczono specjalną tablicę (na zdjęciu). Ksiądz zmarł 7 sierpnia 1937 roku w wieku 92 lat i jest pochowany na miejscowym cmentarzu. Grób znajduje się na cmentarzu w Prandocinie po lewej stronie alei głównej prowadzącej od strony cmentarza do kościoła.

Prandocin – kopiec
tablica
(autor: Dionizy Krawczyński)

SKRZESZOWICE

(2.8.10) „Belina” zarządził odjazd w kierunku Goszyc, ale po drodze zajechano do majątku w Skrzeszowicach. Strzelcy mieli zamiar ukarać właściciela majątku za obcesowe potraktowanie. Zamierzali zarekwirować z majątku konie. Patrol już umundurowany, z karabinami, wstąpił do posiadłości, ale tu…  okazano im wszelką pomoc. Okazało się że drugi syn właściciela Edward Kleszczyński „Dzik” jest członkiem Drużyn Strzeleckich w Wiedniu. Wyjaśniono sobie nieporozumienie „beliniacy” poprawili swoje mundury a po śniadaniu otrzymali 5 koni i 7 siodeł. Do patrolu dołączył także Edward Kleszczyński stając się kolejnym członkiem patrolu.

Kleszczyński Edward Dzik
(ze zbiorów: CAW)

GOSZYCE

(2.8.11)  Wszyscy udali się do Goszyc, gdzie zwrócono furmanki. Wykonano tez wtedy pamiątkowe zdjęcie po czym wszyscy wyruszyli do Krakowa gdzie patrol dotarł 4 sierpnia ok. godz. 16:00.

3 sierpnia 1924 r. żyjący wówczas uczestnicy patrolu „Beliny” przyjechali wraz J. Piłsudskim do Goszyc, by wziąć udział w odsłonięciu tablicy upamiętniającej pobyt pierwszych „beliniaków”. Tablica zachowała się do dziś. 3 sierpnia 2014 r. odsłonięto tablicę poświęconą Z. Zawiszance.

Goszyce patrol Beliny
(ze zbiorów: CAW)
Tablica pamiątkowa
Goszyce
(autor: Dionizy Krawczyński)